Postanowiłam skorzystać z okazji ( nie ma nikogo w domu ) i zamiast myć okna , dalej porządkować i systematyzować zawartość metaflorowego komputera.
Tylko , nie mogę się zdecydować , które dekoracje opisać , ale…chyba….te …. najpierwsze 🙂
Jak to się mówi …skok na głęboką wodę.
A było to tak:
1. Telefon od przyjaciółki i pytanie czy zrobię dekoracje na wesele i ślub, w Fortecy, ma być pięknie -bajecznie i…fioletowo- szwagier się żeni 🙂
2. Telefon od Pary Młodej -ustalenia, projekt, kosztorys – jes, jes, jes 🙂 chcą nas i nasze pomysły.
3. Logistyka, zamówienia, transport itd., itp.
4. Realizacja.
5.Efekt.
6. Satysfakcja 🙂 a zmęczenie na maaaxa .
Po kilku latach wiem, jakie błędy zrobiłyśmy, gdzie wpakowałyśmy się na miny jak je wyminęłyśmy , żeby nie było źle. Wtedy też na własnej skórze zobaczyłyśmy jak ważny jest materiał kwiatowy najlepszej jakości, jak hurtownicy mają w nosie to, że przywieźli kwiaty całkiem do chrzanu i co można z tym zrobić żeby zminimalizować straty.
Niezależnie od wszystkiego doświadczenie wtedy zdobyte – BEZCENNE i tego się trzymamy do tej pory.
Marta i Marcin – dziękujemy 🙂serdecznie.
autor : Katarzyna Kok